Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gavek z miasteczka Łódź. Mam przejechane z BikeStats 30242.18 kilometrów w tym 90.70 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.42 km/h i jest mi z tym dobrze.
Więcej o mnie.

2016: button stats bikestats.pl 2015: Było ok. 25 tys. km button stats bikestats.pl 2014: Było ponad 20 tys. km button stats bikestats.pl 2013: Było ok. 20 tys. km button stats bikestats.pl 2012: button stats bikestats.pl 2011: button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gavek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:1622.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:64:25
Średnia prędkość:25.08 km/h
Maksymalna prędkość:51.90 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:108.17 km i 4h 36m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.00 km 0.00 km teren
01:09 h 26.96 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Kuźnica Białostocka

Czwartek, 28 sierpnia 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 0

Kategoria {[ do 50 ]}


Dane wyjazdu:
30.40 km 0.00 km teren
01:03 h 28.95 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Dąbrowa B.

Piątek, 22 sierpnia 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 0

Kategoria {[ do 50 ]}


Dane wyjazdu:
29.90 km 0.00 km teren
01:26 h 20.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Jaguar

Do Dąbrowy B. celem odprowadzenia Angeliki i Michała do pociągu.

Czwartek, 21 sierpnia 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 0

Pociąg powrotny wcześnie rano, okropnie zimno. Szkoda, że nie miałem długich rękawiczek.
Kategoria {[ do 50 ]}


Dane wyjazdu:
130.60 km 0.00 km teren
05:25 h 24.11 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Pojechać trochę w Puszczę Augustowską i wracać duktami leśnymi pełnymi piaszczystych odcinków.

Środa, 20 sierpnia 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 0

Wraz z Angeliką.


Dane wyjazdu:
62.90 km 0.00 km teren
03:39 h 17.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Trochę po podlaskiej okolicy

Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 0

Razem z Angeliką i Michałem.
Kategoria {[ do 100 ]}


Dane wyjazdu:
141.90 km 0.00 km teren
06:52 h 20.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Powrotu Etap Trzeci - Tykocin - Nowy Dwór

Poniedziałek, 18 sierpnia 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 0

Razem z Angeliką i Michałem.


Dane wyjazdu:
184.20 km 0.00 km teren
06:53 h 26.76 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Powrotu Etap Drugi - Święta Lipka - Tykocin

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 02.09.2014 | Komentarze 0

Wyjechać wcześnie? O niee...chciałem się załapać  na prezentację ponoć jednych z najlepszych organów kościelnych. Prezentacja o 10.00 , faktycznie dają czadu, a organiści prawie stulatkowie mają do obskoczenia zawsze kilka pobliskich kościołów w których grają. Ciekawe czy dojeżdżają rowerami???

Wyjechałem o 10.25 , już przy samym wyjeździe wita mnie wmordewind i podjazd.  Dojeżdżam zmaskrowany wiatrem do Mrągowa robię krótki postój w centrum same bruki ! Średnia 24 i wieje dalej...Z Mragowa na Piecki - Ruciane Nida - Pisz - Kolno - Piątnica - Wizna - Zawady  i o 18:10 po 184 km jestem w Tykocinie i szukam Angeliki i Michała z którym miałem się spotkać ;) Jest to mój rekordowy przejazd jeśli chodzi o sumę postojów, niespeła godzina na całej trasie.



Dane wyjazdu:
213.80 km 0.00 km teren
08:19 h 25.71 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Powrotu etap pierwszy. Krynica Morska - Święta Lipka

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 02.09.2014 | Komentarze 0

 Niby miałem jechać ponownie ta samą trasę, a nawet może byłoby z wiatrem? Ustaliłem, że jednak lepszym rozwiązaniem powrotu będzie jego rozłożenie na etapy.
Wyjechałem 7:05 z samej Krynicy, około 13-14 czekałem, bo lało potem pojechałem kawałek dalej zwiedziłem zamek w Reszlu a zanocowałem z domu pielgrzyma z Świętej Lipce.
Kategoria {[ over 200 ]}


Dane wyjazdu:
402.20 km 0.00 km teren
15:47 h 25.48 km/h:
Maks. pr.:51.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Nowy Dwór - Krynica Morska

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · dodano: 02.09.2014 | Komentarze 0

Pojawiła się ciekawa propozycja dalszej "wycieczki". Po policzeniu tras wyszło,że będzie ponad 400km . Dystans już konkretny.Miałem plan wyjechać o północy, ale jakoś tak wyszło, że...zaspałem i zjadłem śniadanie, popatrzyłem na pogodę, czas leciał. Dokończyłem późne leniwe śniadanie, uzupełniłem bidony, wziąłem multitoola, pompkę, detkę, i parę innych ciuchów. 
Wyjazd 10.08.14 r. godz. 12.00 - akurat :)



Wyjeżdżam późno, ale nie nie mam nad sobą kata, więc liczę na to, żeby dojechać w limicie 24h.
Na starcie jadę z turystami ( Storm oraz... nie zapamiętałem), którzy jadą z Białegostoku i mają stówke już w nogach i za chwilę będą wracać, jadę z nimi przez ponad 20km.  Tempo słabe, ale to akurat dobrze, bo zamierzałem jechać na początku nieśpiesznie. Roztaję się z nimi na rondzie, a właściwie ze Stormem, który jedzie na poziomce. Ja jadę do Augustowa, a oni do Lipska.
Od tego momentu zaczynam indywidualną jazdę i zaczynam jechać własnym tempem. Za Augustowem kieruję się dalej w kierunku zachodnim na Ełk. Przy drodze spotykam objuczonego turystę, dostrzegam już z daleka cztery sakwy oraz przytroczone buty trekingowe dyndające po nich. Okazuje się kolega wraca ogólnie rzecz biorąc z Nordkappu, a teraz już prawie kończy trasę, niestety jedziemy przeciwnych kierunkach, ponad Jazeck z Kalisza będzie się kierował na Warszawę. Porozmawialiśmy sympatycznie, moglibyśmy przegadać z pewnością wiele godzin, ale przede mną wielogodzinna jazda, jemu też się śpieszyło, dlatego  - dzida! Łyda! Korba! W Ełku trochę źle wyjeżdżam, bo jadę obwodnicą i okrążam całe miasto, ale dobra wracam na drogę, którą sobie upatrzyłem która prowadzi do Giżycka. Tempo trzymam dalej dosyć solidne prawie 29 km/h. W którejś miejscowości uzupełniam płyny, Przez kilka kilometrów towarzyszą mi znaki, które informują o obiektach zw. z I i II wojną światowa.W Giżycku zauważam siedzących przed remizą strażaków, leniwie popijają herbatę i wypalaja papierosy. Wskazuja mi drogę i radzą bym się pośpieszył, docieram odrobinę po 19tej. Bramę już zamykają, fajrant koniec zwiedzania na dziś! Informuje mnie bileter. Spotykam przy wyjściu jakiego miłego Pana, który nocuje w obrębie murów twierdzy, dlatego też na chwilę wchodzę na dziedziniec, ale niestety dalej nie wiele z niego można zobaczyć. Trudno, innym razem.


Powoli się będzie robić ciemno. Chyba w Kętrzynie robię napad na snickersy w  Tesco oraz wstępuje na zapiekankę i kawę w Orlenie. No szczyt luksusu. A to jeszcze nie połowa dystansu.  Gdy robiłem zakupy już się zdążyło ściemnić , uzbrojony w lumeny, naładowany kaloriami oraz z krążącą kofeiną we krwi ruszam. Dalej ciepło jadę w krótkim rękawku i jest teraz zupełnie w porządku, bo odrobinę chłodno, w nocy to bardzo dobrze, bo przynajmniej mniej się spać chce.  "Łysy" doskonale współpracuje, doświetla mi kościół w Świętej Lipce ( w której będę nota bene nocował za tydzień )oraz Lidzbarku Warmińskim. Robię nawet niezłe zdjęcia, ustalam poziom lampki na mniejszy bo w sumie szkoda pracy na pełną moc. Już wcześniej to poczułem w nogach, że dalsza jazda przez Mazury i Warmię nie będzie taka płaska fajnie! Przyjamniej nie zasnę na płaskim ;) Niestety mój plan ulega dość dużym zmianom za Lidzbarkiem Warm. a Ornetą obserwuję kilka piorunów i ciemne chmury nad drogą, szukam jakiegoś przystanku na pustej drodze, która jest w remoncie, asfalt już jest ok. dlatego też pojechałem tą drogą, znalazłem fajny drewniany przystanek PKS i czekałem na rozwój wydarzeń. Długo nie musiałem się zastanawiać czy robię słusznie robiąc tutaj postój, po zjedzaniu jabłka nagle oberwanie chmury. Jest koło 2 w nocy idę spać w deszczu nie jadę.  Zawinąłem się na ławce i się przespałem pewnie ponad 2 godzinki, padało prawie cały czas. O piątej jestem dalej na trasie dalszy plan jest dosyać prosty kierunek Pasłek, później Elbląg  i meta Krynicy Morskiej. Po przekimaniu się jedzie mi się bardzo dobrze, dosyć szybko docieram do Elbląga, bo przed ósmą. Na rynku orientuję się, że mój telefon jest rozładowany, zahaczam o budowlańców, którzy przeprowadzali remont jedenego z lokali w samym centrum i ładuje telefon. Wyjeżdżam z Elbląga z przeświadczeniem ,że pozostało mi coś ok. 70km oraz ze zchurzonym niebem nad ziemią elbląską. Jadę-  uwaga uwaga - ścieżką rowerową prowadzącą równolegle do głównej drogi na Gdańsk , dociekam do Nowego Dworu Gdańskiego, kieruję się na Sztutowo. Na tym odcinku spotykam wiele rolkarzy z kijkami oraz bez, szybko mijamy się.  Gdy jadę już dosyć wymęczony Mierzeją Wiślaną słyszę przed sobą: No jedź szybciej wszyscy Cię wyprzedzają! Mąż do żony. Odpowiedziałem ja: Nawet nie mam już ochoty. Jadę 20km/h i tylko wypatruję finiszu. Droga po mierzei krętą i bardzo ruchliwa, wiele również rowerzystów, którzy mają dość średnie umiejętności jazdy w dużym ruchu, jeden rowerzysta mało nie został potracony, ale w sumie to jego była wina.



Bardzo udany wypad, który również dał mi w kość, bo raz zmokłem gdzieś za Ełkiem, myślałem,że już po burzy, ale okazało się inaczej....Wiatr niby jakoś nie był bardzo dokuczliwy, ale wiał z nieodpowiedniej strony, dlatego trochę męczył psychicznie.

Ogólnie cel wykonany, ustanowiony nowy samotny dystans dobowy z czwórką na początku.
Przyjazd do Krynicy Morskiej o 11:10

Kategoria {[ over 200 ]}


Dane wyjazdu:
28.80 km 0.00 km teren
00:57 h 30.32 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kona

Dąbrowa - zakupy

Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 02.09.2014 | Komentarze 0

Kategoria {[ do 50 ]}